Horror w Piekarach Śląskich!

Horror w Piekarach Śląskich!

W dniu dzisiejszym nasz zespół po ciężkim boju został pokonany przez Andaluzję Piekary Śląskie.

Mecz rozpoczęła minuta ciszy upamiętniająca śmierć kibica Concordii Knurów.

Początek meczu rozpoczął się bardzo źle. Po 10 minutach przegrywaliśmy już 2-0 po dwóch identycznych sytuacjach - napastnik gospodarzy dwukrotnie wykończył akcję sam na sam. W tym momencie nasi zawodnicy obudzili się i zaczęli grać na swoim poziomie. W 15 minucie bramkę kontaktową po dośrodkowaniu Orylskiego zdobywa Małecki. Kolejne ataki Concordii - Małecki nie trafia w sytuacji sam na sam. 24 minuta prostopadłe podanie Alexa do "Siwego", a ten w swoim stylu wykańcza akcję 2-2. 30 minuta rzut wolny po faulu na Małeckim - uderzenie Orylskiego zatrzymuje się na poprzeczce! Końcówka pierwszej połowy przed pustą bramką staje Heluszka, lecz trafia tylko w słupek. Do przerwy 2-2!

Druga połowa zaczyna się dla Naszego zespołu fantastycznie - Heluszka do Dydka, a ten strzela po rękawicy bramkarza 2-3! Kolejna bramka naszego zespołu pada po pięknej drużynowej akcji - prostopadłą piłką Kastelik uruchamia Orylskiego, ten wrzuca w swoim stylu, a piłkę do bramki z najbliższej odległości pakuje Małecki. Niestety gospodarze strzelają bramkę kontaktową - napastnik mija trzech naszych obrońców i uderza nie do obrony 3-4. Na odpowiedź Concordii czekaliśmy zaledwie 10 sekund. Górna piłka za plecy obrońców Kastelika do Orylskiego i zrobiło się 3-5 - fantastyczny strzał pod poprzeczkę. Kiedy wydawało się, że mecz już mamy pod kontrolą - gospodarze zaczęli strzelać. W przeciągu 10 minut tracimy 2 bramki. Nasz zespół nie odpuszczał i po kolejnej akcji Orylski - Małecki wyszliśmy na prowadzenie 6-5. Końcówka meczu niestety znów należała do gospodarzy. Kolejno po rzucie wolnym i rzucie rożnym zdobywają dwie bramki i tym samym wygrywają spotkanie 7-6.

Reasumując: Kolejny raz przegrywamy drugą połowę spotkania. Pozytywem na pewno jest ilość strzelonych bramek, lecz jednocześnie musimy pracować nad tym, aby nie tracić ich aż tylu. Drugą rzeczą ważną odnotowania jest styl w jakim rozgrywaliśmy dzisiejsze spotkanie - było już widać wyraźnie zwyżkę formy u wszystkich zawodników. Można by napisać, że zespół z jesieni powoli budzi się z zimowego snu i wkracza na właściwe tory. Mimo ilości straconych bramek odzyskaliśmy jakość gry, którą mieliśmy na jesień. Niestety brakuje jeszcze jednego mocnego ogniwa w naszej układance. Michał Hornik niestety nie pojechał z nami. Musimy wszyscy zrozumieć, aby zespół w 100% prawidłowo funkcjonował (jak na jesień) to potrzebuje wszystkich "ogniw". Kolejny mecz, który mogliśmy wygrać niestety nie potrafimy "dowieźć" prowadzenia do końca spotkania. Musimy jak najszybciej podnieść się po tej porażce i zmotywować do środowego spotkania z Piastem Gliwice.

GKS Andaluzja Piekary Śląskie - Concordia Knurów 7:6 (2:2)

Bramki: Małecki x3, Heluszka, Orylski, Dydek

Asysty: Orylski x3, Pietruszka, Heluszka, Kastelik

Skład: Pendziałek - Hadasz, Lewandowski J, Korona, Ziaja - Małecki, Kastelik, Andrzejewski, Orylski - Heluszka, Pietruszka(40' Dydek)

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości